Tam, gdzie nasz Kulig w Wiśle nie dojedzie, można wybrać się pieszo. Mowa tutaj o wszelkiego rodzaju szlakach, których znajdziemy mnóstwo w okolicach Wisły. Jeden z nich zaczyna się w Dolinie Białej Wisełki – tam gdzie prowadzi trasa naszego kuligu. Malownicze krajobrazy możemy podziwiać zarówno latem jak zimą. Warto jednak pamiętać, że ośnieżone trasy są zawsze dużo trudniejsze, niż jest to wiosną, czy latem.
Jedno z miejsc, z których możemy rozpocząć naszą wyprawę, jest droga na Malinową Górkę. Miejsce to słynie głównie z przepięknych wschodów słońca. Jest połączona szlakiem na Baranią Górę dzięki czemu, możemy połączyć obie te trasy i o świcie zajrzeć na Malinową Skałkę, a po krótkim odpoczynku udać się wyżej w kierunku Baraniej Góry, którą widać ze szczytu. Cała trasa zachwyca nas malowniczymi widokami, a na samej górze możemy już szerzej spojrzeć na otaczający nas krajobraz, wprost ze skalnego tarasu. To również idealne miejsce na piknik lub dłuższą przerwę. Góra dodatkowo kryje w sobie kolejną atrakcję – jaskinię Malinowską, która znajduje się na trasie z Białego Krzyża.
Mowa tutaj o szlaku, który prowadzi nas na Babią Górę, czyli miejsce, skąd zaczynają płynąć Białą Wisełka i Czarna Wisełka – źródła rzeki Wisły. Asfaltowa droga jest początkiem całej wędrówki – to ona w zimie, przykryta śniegiem służy nam jako trasa Kuligu w Wiśle. Nie jest ona bardzo długa, ma 2,5 km długości. Po drodze możemy podziwiać Kaskady Rodła, których nie dojrzymy podczas podróży kuligiem. Tam, gdzie konie już nie zajadą, zaczyna się kamienista ścieżka.
Po chwili naszej wędrówki docieramy do pierwszego przystanku, gdzie informuje nas tablica, która mówi, że dotarliśmy do rezerwatu Barania Góra. To tutaj właśnie znajduje się początek Wisły. Status rezerwatu chroni okoliczne tereny przed zmianami, do jakich mógłby doprowadzić człowiek. Teren porośnięty jest bujnymi lasami. Przedzierając się przez nie dalej, droga staje się bardziej kamienista, wyboista z częściej pojawiającymi się korzeniami i innymi przeszkodami, aż przeradza się w bardziej zaawansowane podejście na szczyt.
Mimo że brzmi to, jak ekstremalna wyprawa, to raczej większość poradzi sobie z nią bez problemu. Naszą nagrodą jest widok, który ujrzymy, wchodząc na sam szczyt, gdzie czeka na nas wieża widokowa. Kiedy niebo jest bezchmurne, możemy dostrzec z tego miejsca nawet Tatry.
Jeżeli jednak szukamy mniejszego wzywania, to możemy udać się na Wielki Stożek. Zielona trasa jest bardzo łatwa i spokojnie możemy zabrać tam nawet dzieci. Szczyt wznosi się na wysokość 978 m n.p.m. Na samej górze znajduje się schronisko – jedno z najstarszych w Polsce. Możemy tam zrobić przystanek i delektować się widokiem panoramy Beskidu Śląskiego.
Kolejną mniej wymagającym szlakiem jest droga do Trzech Kopców Wiślańskich. Dodatkowo tutaj możemy wrócić inną drogą, niż tą, którą przyszliśmy, co również zachęci dzieci do wspólnej wędrówki. Nie będą odczuwać znużenia podczas powrotu. Szlak ma blisko 14 km długości. Droga to w głównej mierze asfalt. Gdyby nie jeden dość stromy odcinek, to może kiedyś i nasz Kulig dałby radę tam zajechać.
Dla tych, co nie lubią dużej ilości turystów na szlakach, idealnym wyborem będą Kozińce. Na start, którym jest Przełęcz Kubalonka, dostaniemy się autobusem. Trasa prowadzi głównie przez lasy, a po dotarciu do celu rozpościera się przepiękny widok. W oddali dostrzec można Nową Osadę, gdzie znajduje się pobliski wyciąg narciarski, który jest jedną z atrakcji w okolicach Wisły. Przez to, że nie jest to aż tak bardzo uczęszczany szlak, po drodze niestety nie uświadczymy żadnego miejsca, w którym możemy kupić jedzenie, czy picie. Trasa jest bardzo krótka – zaledwie 5 km, którą można przejść w pętli.
Ci, którzy pomimo wejścia na baranią Górę czują niedosyt wrażeń, mogą udać się na Klimczok. To kolejna trasa, która jest nieco bardziej zaawansowana. Wyprawę rozpoczynamy w Brennie. Po drodze mamy wiele okazji do podziwiania górskiego krajobrazu. Klimczok kryje w sobie również dwie jaskinie – Jaskinię Ali Baby oraz Jaskinie Piętrową. Szczyt bierze swoją nazwę od legendarnego zbójnika, który ukrywał się przed władzami właśnie w okolicach góry. Kto wie, może jedna z tych jaskiń, była właśnie jego kryjówką. Dawniej na szczycie znajdowała się drewniana wieża geodezyjna, lecz została ona rozebrana w latach 70. Dziś na samej górze znajdują się nadajniki telekomunikacyjne.
Czy to po podróży kuligiem, czy emocjonującej wspinaczce można zorganizować biesiadę w naszym pensjonacie, który znajduje się blisko wspomnianych szlaków. Nasza agroturystyczna placówka działa przez cały rok, zarówno w ciepłe, jak i zimne miesiące. To również miejsce odpoczynku naszych koni, które ciągną cały zaprzęg.
Adam Raszka
Skalna 3
43-460 Wisła
woj. śląskie